niedziela, 2 grudnia 2012

Bubel miesiąca

Jako,że ostatnio na blogu nic się nie pojawiało chciałam was za to ogromnie przeprosić. Natłok obowiązków w szkole strasznie mnie przytłoczyła ale wracam do dzisiejszej recenzji. Będąc ostatnimi czasy w drogerii poszukiwałam żelu do mycia twarzy. Natrafiłam na serię pielęgnacyjna firmy Essence. Zainteresowana żelem do mycia twarzy postanowiłam,że wypróbuję coś nowego. Cena też nie była ogromna bo zapłaciłam za żel 11 zł. 
Pierwsze użycie już mnie zniechęciło do niego. Po pierwsze sam zapach. Był duszący, mydlany i strasznie ale to strasznie chemiczny. Rozprowadzenie go na twarzy nie było jakąś męka ale za to zmywanie nie należało to przyjemnych. Pienił się jak jakiś żel do mycia ciała w tym dostawał się dosłownie wszędzie, nawet w nosie miałam ogromną pianę,której nie mogłam się pozbyć. Nie posiadając innego żelu myłam nim twarz codziennie. Po pewnym czasie zauważyłam,że na mojej twarzy pojawiają się miejsca strasznie wysuszone. Nigdy nie miałam aż tak suchej twarzy. Nawet kremy średnio sobie radziły. Po umyciu tym żelem twarz była naciągnięta. Nie wiem co ten żel ma w sobie ale ja go osobiście nie polecam i teraz nie wiem czy skuszę się na cokolwiek z tej serii, bo boję się,że straszne szkody znów mogę mieć na mojej twarzy. Sam żel szczerze mówiąc oczyszczał twarz bardzo dobrze, to akurat mi się podobało ale jeden plus nie sprawia,że ponownie bym go zakupiła. Został zamieniony żelem z firmy Under 20, który sprawdza się u mnie świetnie i po którym nie mam żadnych nieprzyjemnych niespodzianek.
Używałyście produktów z tej serii firmy Essence?
Buziaki

wtorek, 6 listopada 2012

Czerwień to podstawa


Czerwony kolor na paznokciach to najbardziej popularny kolor. Ostatnimi czasy i ja zaczęłam malować paznokietki na czerwono,może to przez tą jesień ;) Szukałam nie drogiego ale za razem trwałego czerwonego koloru. Natrafiłam na czerwony lakier z firmy Essence.Kolor to piękna, głęboka czerwień. Lakier ma dużo plusów. Pędzelek jest szeroki i rozprowadza lakier dokładnie, wystarczą tylko dwie warstwy aby uzyskać piękny głęboki kolor. Dwie warstwy wystarczą aby dokładnie pokryć płytkę paznokcia. Lakier szybko wysycha. Cena lakieru nie jest też bardzo wysoka ja zapłaciłam za niego ok  6 zł. Niestety ma w sobie jedną wadę u mnie na paznokciach długo się nie utrzymuje po 3 dniach już odpryskuje, ale za taka cenę to można tego jednego minusa w ogóle nie wliczać. Lakiery z tej firmy jak dla mnie są świetne i na pewno skusze się na inne kolory.                                           A wy macie jakieś ulubione lakiery z tej firmy?
Buziaczki;)

niedziela, 21 października 2012

Nawilżająca przyjemność



Udało mi się wygrać z przeziębieniem,które od dłuższego czasu mnie gnębiło. Na reszcie mogę się cieszyć  w pełni z pięknej jesieni, która jest na dworze. Podczas zimna nasze twarze jak i również nasze ciało potrzebują nawilżenia, ale nie ten post nie będzie o nawilżaniu twarzy tylko o nawilżaniu całego ciała. Ostatnio moje ciało potrzebuje więcej nawilżenia niż zazwyczaj, moja skóra jest sucha i wygląda brzydko. Poszukiwałam czegoś co głęboko i dokładnie nawilży moje biedne ciałko. W moje ręce wpadł balsam do ciała firmy GARNIER. Jest to balsam, który ma za zadanie nawadniać i nawilżać skórę odwodnioną i sucha.  Nawilża przez 24 h. Jakie jest moje zdanie na temat tego produktu. Moja skóra po nim jest delikatna jak aksamit i super nawilżona. Nie stosuje go codziennie, chyba że danego dnia depiluję nogi ;) Nawilżenie jest tak głębokie,że na drugi dzień moja skóra jest delikatna i można powiedzieć,że nawet lekko ujędrniona ;) Zapach ma delikatny, nie chemiczny i nie duszący. Opakowanie jest dość spore a sam produkt jest bardzo wydajny. Nie potrzeba go dużo żeby nawilżyć nasze ciałko. Z rozsmarowaniem nie ma żadnego problemu. Jak dla mnie jest to sama przyjemność. Wchłania się bardzo szybko. Wystarczy rozprowadzić go w danym miejscu a on zrobi już swoje. Po użyciu mleczka ubrania się nie przyklejają jak to podczas niektórych produktów się dzieje. Zapach utrzymuje się jeszcze na drugi dzień. Jak dla mnie jest to produkt akurat na jesień i zimę. Mam już go od 2 miesięcy a zużycie nie jest duże. Jeżeli wy tez macie problem z suchą skórą to polecam ten produkt. 
A jaki jest wasz ulubiony sposób na nawilżenie skóry?
Buziaczki:)

wtorek, 16 października 2012

Nieznośne chorubsko


Obecna pogoda jest strasznie zmienna a co za tym idzie choroby,niestety. Katar,kaszel to najgorsze rzeczy które teraz się do mnie przyczepiły. Ale nie o tym mowa. Ostatnio w Drogerii Natura znalazłam produkty do pielęgnacji twarzy firmy Essence. Wybrałam tonik z tej serii, który okazał się strzałem w dzięsiątkę jak dla mnie. Kolor tonik ma lekko fioletowy,można powiedzieć że taki lawendowy. Opakowanie jest dość spore bo ma 200 ml, a cena to ok. 10 zł. Zapach to mieszanka winogrona i liczi a opakowanie jest poręczne i bardzo wygodne. Nic się nie wylewa jak źle zakręcimy, jest bardzo szczelne. Co do oczyszczania jest bardzo dokładny. Jak każda z nas wie po toniku należy użyć kremu aby nie czuć takiego naciągnięcia skóry. W tym przypadku też po użyciu tego toniku jest lekkie naciągnięcie skóry ale nie aż tak bardzo. Nie uczula,nie podrażnia nawet jak dostanie się troszkę do oczu. Byłam w szoku jak zobaczyłam,że jest bezalkoholowy. Co mnie również wprawiło w zdziwienie to było to,że używam już od 3 miesięcy a niewiele go ubyło. Dokładnie usuwa resztki makijażu. Jak dla mnie jest to bardzo fajny produkt i na pewno kupie go ponownie.
Uzywałyście tego produktu? Macie jakieś rady na pozbycie się kaszlu i kataru?
Buziaczki ;)

niedziela, 16 września 2012

Przeprosiny i mała recenzja

Z góry chciałabym przeprosić,że przez tak długi czas nie dodałam żadnego posta. Wakacje dobiegły końca już prawie koniec września. Przede mną klasa maturalna, której straszliwie się boje a właściwie boje się matury. Czy wy też tak miałyście? 
Przechodząc do sedna sprawy chciałabym wam przedstawić produkt do demakijażu. Jest to płyn micelarny firmy Ziaja. Oto co pisze o nim producent: 

WSKAZANIAdysfunkcje skóry wrażliwej oraz nadwrażliwość oczu
Dwufunkcyjny płyn micelarny do demakijażu i oczyszczania każdego rodzaju skóry wrażliwej. Zapewnia bezpieczeństwo stosowania, działa jak kojący kompres, zawiera tylko niezbędne składniki receptury.
preparat hypoalergiczny, bezzapachowy
0% barwników
0% parabenów
0% alkoholu
minimalna bezpieczna ilość konserwantów
przebadany okulistycznie
testowany pod kontrolą dermatologiczną
DZIAŁANIE
łagodzenie skóry wrażliwej
•  Łagodnie usuwa makijaż.
•  Delikatnie oczyszcza skórę.
•  Zmiękcza naskórek.
•  Przywraca naturalne pH.
STOSOWANIE Zwilżyć wacik płynem, oczyścić twarz i szyję. Stosować rano i wieczorem. Nie wymaga spłukiwania. Polecany również dla osób noszących szkła kontaktowe.
Substancje aktywne:
PROWITAMINA B5 (D-PANTHENOL), ALANTOINA 
Opakowanie
200 ml


biała kredka-catrice, czarna kredka- avon, eyeliner-maybelline, eyeliner-miss sporty, kredka do brwi-essence i eyeliner-inglot

po 1 przetarciu

po 2 przetarciu
A jak się u mnie sprawdził? Niestety nie jest tak różowo jak obiecuje producent.Mimo,że opakowanie ładne i poręczne to niestety to nie wystarcza. Od początku używania było okej. Wszystko ładnie zmywał,moja twarz była świeża i czysta. Nawet zmywał wszystkiego rodzaju eyelinery i tusze. Z cieniami też radził sobie świetnie. Po miesiącu niestety nie było tak fajnie. Jako,że ja nie mam jakoś strasznie wrażliwych oczu po użyciu tego produktu zaczęły mnie piec oczy i okolica wokół nich. Strasznie mi łzawiły. Dodam,że płyn nie dostawał mi się do oczu. Dlatego dla mnie ten kosmetyk to zwyczajny bubel. Początki super a potem co raz gorzej. Dodam,że cena nie jest jakoś strasznie duża jak za inne płyny bo tylko 8 zł ale na pewno będę się od niego trzymać z daleka.
          Jakie płyny micelarne polecacie do demakijażu?
                           Buziaczki ;)

czwartek, 2 sierpnia 2012

Piękne brwi



Przyszedł czas na recenzję kredki do brwi firmy Essence. Kredka jest w kolorze 04 blonde. Odcień w sam raz dla dziewczyn, które posiadają kolor brwi ani nie za ciemny ani nie za jasny. Co do samej kredki to na początku myślałam,że będzie trudno nią coś zadziałać przy brwiach. Sprawdzając ja wydała mi się twarda ale po kilku maźnięciach stała się miękka. Ja ogólnie posiadam nie za ciemne brwi ale jak każda z dziewczyn chciałabym mieć równe. Kredka w tej roli się sprawdza aby je ładnie wyrównać i przyciemnić miejsca gdzie mamy jakieś małe prześwity. Cena nie była bardzo wysoka, jakieś 6 zł. Kredka posiada zatyczkę na której jest mały grzebyczek aby przeczesać sobie brwi przed i po. Jak dla mnie to fajny pomysł ale ja osobiście go nie używam wolę mój większy grzebyczek. Efekt po pomalowaniu nie jest jakiś spektakularny, jest to delikatne podkreślenie naszych brwi. Po paru użyciach robi się miękka i wystarczy lekkie pociągnięcie aby zauważyć efekt. Co do utrzymywania to w moim przypadku tak 7 h trzyma się super lecz potem pojawiają się malutkie prześwity. Jeśli się przesadzi, można rozetrzeć kredkę szczoteczką umieszczoną na końcu i efekt staje się o wiele bardziej naturalny. Myślę,że dla dziewczyn,które się uczą podkreślać swoje brwi ta kredka będzie odpowiednia.
   
                  A jakie są wasze sposoby podkreślania brwi? Jakich produktów używacie?

Buziaczki ;) 
mazu,mazu ;)

poniedziałek, 23 lipca 2012

Szok ;)


Każda z kobiet pragnie długich,gęstych rzęs. Takie pojawiają się tylko w reklamach- niestety ;( Sztuczne rzęsy nie zastąpią naszych naturalnych ale w jakimś stopniu poprawią wygląd oka. Wszystkie kobiety szukają odpowiedniego tuszu. Osobiście ja nadal szukam i nie mogę trafić na tego wybranego. Kiedyś zachwycił mnie słynny różowy tusz z Essence(dalszej nazwy nie pamiętam). Ostatnio pokusiłam się na produkty z firmy AVON. Padło ma tusz super schock. Tusz jest w kolorze czarnym. Byłam troszkę w szoku jak zobaczyłam,że został wyprodukowany w Polsce. Produkt ma pojemność 10 ml. Cena też była szokująca gdyż zapłaciłam za niego tylko 12 zł. Nie wiem dlaczego ale zawsze muszę powąchać tusz do rzęs. Taka moja mała fobia ;) Zapach jest przyjemny. Co do rozczesywania to jest trochę ciężko nim cokolwiek zrobić z powodu dużej szczotki. Do górnych rzęs nadaje się świetnie ale do dolnych niestety już nie bardzo. Nie podrażnia oczu a wysycha dość długo. Zmywa się u mnie bez problemu. Lepiej nawet niż tusze z Essence czy z Rimmela. Opakowanie jest czarne z niebieskim napisem. Ładnie się prezentuje i myślę,że właśnie to opakowanie też mi zawróciło w głowie;) Utrzymuje się cały dzień bez jakiegoś kruszenia czy osypywania. Jak dla mnie jest okej gdyby tylko nie ta wielka szczota. Plusem szczotki jest tylko to,że jest gumowa a nie taka zwykła. Ja bardziej wolę szczotki gumowe. Do wielkości szczotki można się przyzwyczaić i nauczyć się nią dobrze malować. Ogromna jego zaletą jest to,że można uzyskać nim piękny efekt teatralnych rzęs. Można je pięknie pogrubić i podkręcić. Ja zawsze nakładam 2 warstwy i jest to wystarczająca ilość. Osobiście posiadam cienkie rzęsy ale dość długie. Także tusz sprawdza się świetnie jeśli chcę je pogrubić. Nadaje się dla dziewczyn, które chcą sobie ładnie pogrubić i podkręcić rzęski.Myślę,że ten tusz będzie akurat dla osób,które lubią efekt teatralnych rzęs. 
         Jaki jest wasz ulubiony tusz godny polecenia?
                             Buziaczki :)

piątek, 20 lipca 2012

Lekki jak powietrze;)

Chyba trafiłam na mój podkład idealny. Wiem,że teraz jest wielki bom na te kremy bb. Mnie jakoś one do siebie nie przekonują. A może boję się ich;) Tak więc mój ideał to beztłuszczowy podkład z IsaDory. Ja posiadam kolor 61 i jest to classic beige. Jest to podkład dla cer mieszanych. Ja taką to cerę posiadam;) Kiedy pierwszy raz go nałożyłam efekt i uczucie jakie temu towarzyszyło było bardzo zaskakujące. Poczułam jakby moja twarz była nawilżana. Ten kolor jest dla mnie idealny. Nakładam go palcami bo taka forma mi odpowiada ale pędzelkiem też go można nakładać. Konsystencja jest trochę leista lecz mi to nie przeszkadza. Nie potrzeba w ten sposób nabierać dużo produktu aby pokryć całą twarz. Podkład zawiera w sobie dużo wody, dzięki czemu mamy uczucie świeżości i nawilżenia naszej buzi. Zawiera również wodę różaną, która tonizuje nasza twarzyczkę. Zapach jest delikatny, lekko różany. Produkt jest zakręcany. Wystarczy lekko nacisnąć aby podkład mam "wyciekł" z opakowania. Ja posiadam go od 3 tyg i jak na razie nie mogę powiedzieć o nim złego słowa. Dla mnie to jest numer jeden. Zdarzyło się,że użyłam go w te straszliwe upały i muszę przyznać,że sprawdził się świetnie. Oczywiście lekko byłam przypudrowana. Normalnie twarz zaczyna mi się świecić po 3-4 h tak teraz było inaczej. Zaczęłam się świecić po 6 h, byłam w szoku. Krycie nie jest mocne więc nie sprawdzi się u osób,które maja dość  sporo wyprysków na  twarzy. Ja akurat takich nie posiadam więc krycie mi odpowiada. Nie czuć,że sie go ma na buzi. Nie ma takiego uczucia maski ani nie ma takiego wyglądu. co bardzo mnie cieszy. Co do trwałości to u mnie sprawdza się dobrze. Nie ściera się szybko. Opakowanie myślę,że jest poręczne. Co do ceny to ja zapłaciłam za niego 49 zł. Myślę,że rozważę jego ponowny zakup. A oto co w sobie zawiera:

Skład: Aqua, Cyclomethicone/Cyclopentasiloxane, Cetearyl Octanoate, Propylene Glycol, Mica, Silica, Squalane, Sodium Polyaspartate, Beheneth-30, Myristyl Alcohol, Glyceryl Isostearate, Glycerin, Polysorbate-20, Hydrogenated Vegetable Oil, Potassium Cetyl Phosphate, Dimethicone Copolyol/BIS-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, Glyceryl Stearate, Polyperfluoromethylisopropyl Ether, Methylparaben, Potassium Sorbate, Propylparaben, Aluminum Sulfate, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Carbomer, Hexylene Glycol, Fructose, Glucose, Sucrose, Urea, Dextrin, Alanine, Glutamic Acid, Aspartic Acid, Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Cellulose Gum, Xanthan Gum, Ascorbyl Palmitate. [+/- May contain: Mica, CI 77891/Titanium Dioxide, CI 77491/Iron Oxides, CI 77492/Iron Oxides, CI 77499/Iron Oxides, CI 77007/Ultramarines] 
przed roztarciem

po roztarciu
Używałyście kiedyś podkładów tej firmy?
Buziaczki ;)

czwartek, 19 lipca 2012

Każda kobieta kocha zakupy;)

 Po długiej nieobecności przychodzę do was z mini zakupami. Jak każda kobieta kocham zakupy. Ostatnio odwiedziłam Rossmana i Drogerię Natura. Miałam tylko kupić tylko to co najpotrzebniejsze ale niektóre rzeczy skusiły mnie aby je zabrać ze sobą. To co kupiłam;) Oczywiście lakiery już wypróbowałam.


zakupy ;)


 Fioletowy rozprowadza się świetnie. Schnie też w normie. Dwie warstwy wystarczają aby pokryć w pełni paznokieć. Nie zostawia   smug. Jest to piękny jasno fioletowy kolor. Drugi z lakierów to słynny brokatowy z Essence. Brokat jest delikatny. Połączyłam go z tym jasno fioletowym. W moim koszyku pojawiła się również kredka do brwi firmy Essence, Od dawna chciałam ja wypróbować. Nigdy nie miałam styczności z lakierami firmy Rimmel i to chyba był błąd bo są bardzo dobre. Pędzelek jest szeroki i nabiera odpowiednia ilość lakieru. Recenzja pozostałych produktów pojawi się niedługo.
                                  A wy macie jakieś ulubione lakiery firmy Rimmel i Essence?
Buziaczki :)
                                                                             

niedziela, 8 lipca 2012

Niebieski wojownik ;)

Ostatnio skończył się mój ulubiony żel do mycia twarzy. Postanowiłam,że kupię i wypróbuję coś nowego czego jeszcze nie było u mnie. Padło na żel do mycia twarzy firmy Eveline. Jest to żel z serii pure control sos. Pojemność całego opakowania to 20 ml. Całkiem sporo. Pojemnik zawiera pompkę. Myślę,że to dobre rozwiązanie bo wyciskamy tyle ile chcemy,nic nie zostaje na nakretce. Żel ma niebieską, dość wodną konsystencje. Mi to osobiście nie przeszkadza. Czy dobrze myje twarz? Jak dla mnie rewelacyjnie. Nie ma po nim takiego ściągnięcia twarzy jak po niektórych. Twarz jest pięknie oczyszczona i świeża. Nie trzeba dużo go wyciskać aby dobrze się pienił. Zapach też jest całkiem przyjemny. Mi kojarzy się z taka mięta ;) Jak dla mnie spełnia wszystkie obietnice producenta. Czy go kupię? Myślę,że tak. Zastanawiam się nad tonikiem tej serii.


Czy używałyście tego żelu do mycia twarzy? Czy tonik jest warty uwagi?
                                          Buziaczki ;)

sobota, 7 lipca 2012

Ach te upały;/

Witam;)

Jako,że ostatnio są straszliwe upały nic się nie chce robić. Jest tak gorąco,że nawet kiedy wychodzę na zewnątrz to dostaję po twarzy falę gorącego powietrza. Mało to przyjemne. Nawet opalanie w takie upały jakoś mnie nie interesuje. Jako,że przebywam w domu podczas tych upałów postanowiłam w końcu zająć się moimi paznokietkami.Prezentują się tak :)Na zdjęciu widać,że to jest taki pomarańczowy ale na żywo jest to piękny neonowy pomarańcz:) Kocham neonki;)
Widać,że są niedokładnie pomalowane za co przepraszam ale moje ręce ostatnio strasznie się trzęsą ;/
cały zestaw ;)

Schną dość szybko. Lakier pomarańczowy to nr 820 firmy Vipera a drugi kolorek iced latte firmy Essence. Oba wysychają bardzo szybko. Pędzelki jak dla mnie są idealne. Nie za duże nie za małe. Takie jakie lubię. Kolor pomarańczowy został nałożony 3 warstwami a resztę paznokci pokryłam tylko 2 warstwami. Nie ma żadnych prześwitów ani smug. Oba kryją cudownie. Jako bazę użyłam odżywki z firmy Eveline. Zawsze jak maluję paznokcie to używam jej jako bazy ;) Na koniec użyłam jeszcze preparatu,który przyspiesza wysychanie paznokci z firmy Essence. Mama nadzieję,że pazurki przypadną wam do gustu :)
             

  A wy jakie macie ulubione neonowe lakierki? Lubicie eksperymentować z kolorami?

                                                        Buziaczki;)

poniedziałek, 2 lipca 2012

Kokosowa rozkosz i chłodząca przyjemność ;)

Nie było mnie parę dnia a to wszystko spowodowane brakiem czasu. Muszę przyznać,że prowadzenie bloga to jest małe uzależnienie;) W sumie cieszy mnie to ;) Dzisiejszy post będzie o kokosowym kremie do rąk firmy Ziaja i żelu chłodzącym po opalaniu firmy Eveline. Tak więc na początek przedstawię wam krem do rąk. Każda z was pewnie go zna;) Jestem uzależniona od kremów do rąk, przyznaję to z ręka na sercu;) Ten krem ma przecudowny zapach- typowo kokosowy. Aż chciało by się go zjeść. Pojemność to 80ml. Konsystencje ma białą,jak taki typowy kremik do rąk:) Co do nawilżenia to nie jest ono już takie super. Jakieś nawilżenie jest ale nie jest ono jakieś super. Jeżeli ktoś ma na prawdę suche dłonie i chce poprawić ich kondycję to ten krem nie jest dla niego. Ten krem świetnie się sprawdza dla osób,które chcą mieć ładnie pachnące dłonie i lekko nawilżone. Krem nie klei się i szybko się wchłania. Jest wydajny, chociaż w moim przypadku to nakładam go dużo bo uwielbiam jego zapach. Zapach nie jest chemiczny. Jest delikatny ale jak już wspomniałam bardzo przyjemny;) Cena też nie jest duża. Ja zapłaciłam za niego coś koło 4-5 zł. Jestem pewna,że kupię go ponownie ;)




Drugim produktem jest żel chłodzący po opalaniu. Już zdążyłam go użyć. Muszę przyznać,że rzeczywiście działa i pomaga naszej spieczonej skórce "ochłonąć" po słońcu. Ja miałam tak spieczone plecy,że szok. Osobiście ja opalam się na brązowo i nic mnie nie piecze ale postanowiłam,że wypróbuje go. Posmarowałam plecy i nagle taki przyjemny chłodek zapanował na nich. Utrzymywał się tak 30 min. Co do samego żelu to nie śmierdzi jak typowy taki żel. Ma bardzo przyjemny,delikatny i przede wszystkim nie chemiczny zapach. Jest przeźroczysty. Rozprowadza się też dobrze.Koi skórę. Minusem może być to,że się troszke klei. Lecz to tylko chwila. Wchłania się szybciutko. Jest godny polecenia i zwrócenia na niego uwagi.

A wy jakie macie ulubione kremy godne polecenia? 
Buziaczki ;)

czwartek, 28 czerwca 2012

Kremowo mi ;)

Hej;)
Jednak prowadzenie bloga coraz bardziej mnie wciąga;) Cieszy mnie to. Cały czas ucze sie jak go prowadzić;) Dzisiaj przedstawie wam krem firmy Ziaja. Niestety mam tylko kilka probek ale mogę już stwierdzić,że krem dla mnie jest swietny. Jak spotkam go w jakimś sklepie to nie będę się dlugo zastanawiać        i od razu go kupie;) A więc przechodząc do rzeczy jest to krem rozświetlający dla cery suchej i normalnej.
Miałam 4 próbki a już kończę druga;) Krem jest lekki a jego zapach jest nieziemski. Nie wiem nawet do czego mozna porównać.Może to pomarańczy,mandarynki;) Cos takiego;) Stosowałam go również pod makijaż i sprawdza się równie dobrze jak nakładany na noc. Skóra po nim jest nawilżona,delikatna. Nie zapycha.Nakładany pod makijaż utrzymuje się długo i nic na nim się nie waży.Ma pomarańczową konsystencje. Nawet zauwazyłam,że zawiera minimalne drobinki ale mi to nie przeszkadza. W koncu ma rozświetlać nasza cerę  ;)
Zauważyłam,że po nałożeniu na noc moja skóra rano jest delikatna i bardziej taka promienna. Kiedy nakładam pod makijaż to nie świece sie po 3-4 godzinach jak to moja skóra ma w zwyczaju robić ale tak spokojnie do 5 godzin nie swiecę się w ogole:) Myslę,że dla dziewczyn które chcą uzyskać taki efekt ten krem bedzie w sam raz;)
Buziaczki ;)

środa, 27 czerwca 2012

Początek, oby nie był taki trudny ;)

Hejo :)
Pierwszy blog,pierwsze obawy czy ktoś w ogóle na niego zajrzy. Mam nadziej,że choć niewielka liczba osób odwiedzi go. Od dawna interesował mnie makijaz czy kosmetyki, chyba jak kazdą dziewczynę;) Czytając blogi zazdrościłam,że autorki potrafią tak swobodnie się wypowiadać i pisać tak lekkim językiem. Postanowiłam,że i ja spróbuje a może akurat mi się uda;) Przyjmę każdą radę, krytyki nie boję się. Będę wdzięczna za każda pomoc;) To może dość tego ględzenia o mnie na początek może uda mi się coś opisac,jakis kosmetyk. Zobaczymy czy mi się uda;)
Także przechodząc do produktu jest to oliwkowe masło do ciała nawilżająco-regenerujące firmy Paloma.
Dostałam je w prezencie od koleżanki więc nie wiem jaka jest cena i gdzie można kupić. Muszę przyznać,że sprawuje się świetnie. Moja skóra jest bardzo sucha i cięzko jest mi trafić na coś co nawilży ją w 100%. To masło sprawia,że moja skóra jest nawilżona w 100% co mnie zaskoczyło. Początkowo używałam go codziennie ale zauważyłam,że nawet po kapieli moja skóra nie potrzebuje nawilżenia więc zaczęłam go używać co 2 dni. Jest to najlepsze rozwiązanie. Zapach jest delikatny i czuć  taka nutę oliwki, nie wiem jak to nazwać;) Co do rozprowadzania go na skórze to tutaj moze byc malutki problem gdyż ciężko go rozprowadzić na taka sucha skórę. Najlepiej sprawdza się po kapieli gdy skóra jest jeszcze lekko wilgotna i ciepła od kąpieli. Mi zapach nie przeszkadza bo wszystko co jest oliwkowe to uwielbiam;) jest ze mna juz od jakiegos miesiąca i jeszcze go trochę posiadam w pojemniczku. Jego pojemność to 200 ml:) Również stosuję go jako krem do rąk, w tym też się sprawuje świetnie:)


Są jeszcze 3 inne warianty tego masła jest czekoladowe, tropical fruits i macadamia. Ja z chęcią skusiłabym się na tropical fruits jak tylko dowiem sie od mojej koleżanki gdzie zakupiła to masło ;) A tu jeszcze jedno zdjęcie masełka ;) Z ręką na sercu mogę go polecic ;)


Piosenka, która pasuje na nadchodzące wakacje :) http://www.youtube.com/watch?v=bVoS9xcedS0
Buziaczki ;)